poniedziałek, 19 listopada 2012

Rozdział 6.

Z PUNKTU WIDZENIA JAKIEGOŚ CHŁOPAKA (który zobaczył jak Majka leży nieprzytomna) :
Szybko do niej podbiegłem . i udzieliłem pierwszej pomocy. nic to nie dało - wezwałem szybko pogotowie.
Nagle zobaczyłem jak ten sławny Harry Styles biegnie w moją stronę , odepchnął mnie od dziewczyny i się nad nią pochylił ..


Z PUNKTU WIDZENIA HARREGO:
leżałem w samych bokserkach kiedy usłyszałem pisk opon , wyjrzałem przez okno i zobaczyłem Majke , którą potrącił samochód . nogi sie podemną ugięły . założyłem szybko pierwsze lepsze ciuchy i wybiegłem , zobaczyłem jak jakiś chłopak mniej więcej w moim wieku  stoi koło nieprzytomnej Maji , wiec odruchowo go odepchnąłem . sam nie wiem dlaczego  - przecież chciał tylko pomóc . zapytałem go :
- wezwałeś karetke?
-tak. zaraz powinni tu byc .
Kilka minut później słyszeliśmy nadjeżdżające pogotowie . stałem jak wryty i patrzyłem jak na noszach wchodzą z nią do karetki. łzy same zaczęły mi napływać do oczu . znałem ja krótko , ale wiedziałem że nie przeżyję jeżeli ona umrz.. jeżeli .. um ..
z rozmyslań wyrwał mnie głos lekarza :
- jest pan rodziną ? jedzie pan z nami?
bez zastanowienia skłamałem :
- jade ! jestem jej chłopakiem . .
Dojechaliśmy do szpitala w kilkanaście minut , odrazu zabrali Majke na jakąś sale . Nigdy czegos takiego nie widziałem . Wszyscy biegali , istna rzeźnia .
Chwilę później zobaczyłem  rodziców  Majki i jej siostrę  jak wbiegają przestraszeni na korytarz. Odrazu podbiegli do mnie a ja  opowiedziałem im co sie stało.
Siedzieliśmy około 30 minut pod drzwiami sali , z głową schowaną w rękach . Wkońcu wyszedł lekarz . .
- i jak ? co sie stało ? nic nie jest mojej córce ? prosze , niech pan powie że jest cała i zdrowa !?  - pytała jej mama.
wszyscy stanęlismy naprzeciw lekarza i czekalismy na jego odpowiedź ..
- niestey. ..
-CO NIESTETY ? no niech pan wkońcu mówi do cholery !- zaczął krzyczeć tata Majki.
- spokojnie . stan państwa córki jest stabilny . ale niestety ma lekki wstrząs mózgu , złamaną nogę i mnóstwo siniaków. Jak na razie śpi , ale za jakieś 10 minut powinna sie obudzić . Ona musi odpoczywać , więc prosze wchodzić pojedyńczo i każdy maximum 5 minut . więc kto wejdzie pierwszy ?
Zgodziłem się wejść pierwszy , bo wiedziałem że jej rodzice chcą wejść jak już będzie przytomna ..
Uchyliłem drzwi , wszedłem i zamknąłem je za sobą  ..
Pomału podszedłem do jej łózka . i usiadłem na krzesełko obok .. było popodłączana do tysiący kabli i rurek .. coś okropnego .
Położyłem sie obok niej , i postanowiłem do niej mówić . Nie obchodziło mnie to - czy mnie usłyszy czy nie . Zacząłem :
- Maja słuchaj .. musisz być silna .  ja w ciebię wierzę , wiem że mnie nie lubisz ale .. ale ja .. ja się w tobie zakochałem .. rozumiesz? jutro wyjeżdżam w trasę z chłopakami i wracamy dopiero za miesiąc . wyjadę , z myślą że nic ci nie jest , bo lekarz powiedział że niedługo się obudzisz .. będę tęsknić . BARDZO . postanowiłem zasśpiewać jej naszą piosenkę LITTLE THINKS .. gdy juz skończyłem -  łzy zaczęły mi napływać do oczu , ale odrazu zacząłem  je wycierać bo lekarz wszedł do sali i powiedział że mój czas minął . Dałem jej buziaka w czoło i wyszedłem . Stałem na dworze a wiatr dmuchał mi w twarz . wiedziałem że trudne będzie zostawienie jej na miesiąc , ale nie miałem wyjścia . Zresztą ona i tak miała mnie głęboko . Wsiadłem do samochodu i odjechałem do domu  pakować się , bo jutro o 8;00 przyjeżdża po nas Paul i jedziemy na lotnisko .


Z PUNKTU WIDZENIA MAMY MAJKI:
Gdy Harry wyszedł z sali , kolej była na mnie . serce mnie bolało , gdy widziałam moją Majke popodłanczaną do tylu urządzeń . wiedziałam że ten kto ja potrącił - GORZKO TEGO POŻAŁUJE .


Z PUNKTU WIDZENIA MAJKI:

Leżałam nieruchomo , powoli się budziłam .
Słyszałam cichy głos kogoś . Mówił że się we mnnie zakochał czy cos takiego .. dokładnie nie zrozumiałam, i nie miałam pojęcia kto to .
Gdy się wybudziłam zobaczyłam mamę , całą zapłakaną przy mnie, nie słuchałam nawet co do mnie mówi - cały czas miałam w głowie te ciche słowa , które ktoś wypowiadał do mnie , nim była tu moja mama .. tylko kto to mógł być ? ..

~.~


2 dni później późnieej ...


Jestem już w domu . Mam siniaki prawie na całym ciele , no i ..  gips na nodze .W sumie cieszę sie że nie stało się nic poważniejszego .Miałam poprostu szczęście.
Znudziło mnie rozmyślanie nad tym kto mógł wypowiadać te słowa , dlatego zamierzam zapytać o to mamy . Zawołałam ją do pokoju :
- tak kochanie , przynieść ci coś do jedzenia ?
- nie mamo . mam do ciebie pytanie.
- no to słucham
- kto przed tobą był u mnie w szpitalu , w sali ?
- a dlaczego pytasz ?
- tak pytam . odpowiesz?
- Kochanie , Harry tam był . to m.in dzięki niemu tak szybko dotarłaś do szpitala.
/ w tym momencie Dżesika wołała mamę , że ma do niej zejść na dół /
więc mama poszła i zamknęła za sobą drzwi .
Leżałam nieruchomo . zamarłam . Harry ? naprawdę ?  on aż tak bardzo przejmował się tym ? mówił coś ze wyjeżdża gdzieś na miesiąc .
On też mi się podobał , nawet bardzo , wkurzał i jednocześnie był słodki . Ale nie mogę dać po sobie poznać ! On myśli że może mieć każdą .. o nie .
Napewno nie mnie . . . / zasnęłam /

Obudziłam się już rano. Nikogo nie było w domu . Poszłam sie wykąpać , ubrać , zrobic makijaż , uczesać . Po 30 minutach zeszłam , a raczej "zczołgałam" się ze schodów . Zrobiłam sobie śniadanie i usiadłam przed telewizorem . Nagle zadzwnił dzwonek do drzwi .. poszłam otworzyc .
Tego sie nie spodziewałam . Przed drzwiami stał HARRY !
Jak mnie zobaczył odrazu wział mnie na ręce i zaczął okręcać . śmiałam sie i krzyczałam "przestań , już mnie puść"  - tak też zrobił .
poszlismy do saonu . opowiedziałam mu jak to się zaczęło , jak wpadłam pod ten samochód itd.
z trudem mi to wszystko przychodziło ,  bo jak na niego patrzyłam to odrazu mi sie przypominały jego słowa w szpitalu .. w pewnym momencie Harry zapytał:
- a może słyszałaś co do ciebie mówiłem w szpitalu ?
nie miałam pojęcia co odpowiedzieć .w  głowie miałam tysiace myśli .
- nie , a ty wgl byłeś w sali ? to co takiego powiedziałeś ?
lekko zmieszany i smutny odpowiedział:
- nie nie , nic . że masz wyzdrowieć i takie tam głupoty.
odpowiedziałam krótkie "aha" i szybko wyszłam do kuchni , żeby nie widział jak płacze . Poprostu nerwy mi puścił . Skłamałam , słyszałam to wszystko - jak śpiewał , jaki był miły i kochany . cała załzawiona oparłam sie rękoma o blat , a nagle poczułam że ktoś mnie chwyta w pasie od tyłu . Szybko sie odwróciłam ..
Harry stał i patrzył na mnie "dlaczego płaczesz?"
- ja ? ja nie płacze . poprostu oko mnie boli.
- jasne . proszę cie , powiedz.
- Harry .. bo chodzi o to  że .. ja cie okłamałam . słyszałam co do mnie mówiłeś , i to nie tak - że cię nie lubie czy coś tylko ..
Przerwał mi przybliżając sie do mojej twarzy jeszcze bardziej .. gwałtownie się odsunęłam . Harry to zauważył , powiedział "przepraszam" i juz chciał wyjść z kuchni , ale go zatrzymałam . Stanęłam przed nim ,  chwyciłam swoimi rękoma jego loczki i go pocałowałam , odwzajemnił to . czułam jak jego twarz się lekko uśmiecha. staliśmy tak dobrą chwilę , aż wkońcu Styles zabrał mnie na ręce i zaniósł do mojego pokoju . leżeliśmy tak koło siebie . wpatrywałam się w jego zielone oczy , mogłabym tak cały dzień . Wiem że miałam trzymać Harrego na dystans , ale nie potrafiłam . Naprawdę sie w nim zakochałam .

Harry znowu przysunął się do mnie i musnął moje usta . odsunęłam sie od niego i powiedziałam że muszę iść odebrać telefon (bo dzwonił od jakiś 3 minut)
ale gdy juz stałam przy drzwiach Hazza zagrodził mi przejście . oboje się zaśmialiśmy . zaczął mnie ciągnąć znowu w strone łóżka przytulając przy tym ,
mówiłam do niego "no przestań , muszę odebrac" ale wgl. mnie nie słuchał .popchnął mnie na łóżko i pochylił sie nade mną . juz miał mnie pocałować .. ale ktoś nam przerwał : Dżesika weszła do pokoju i zobaczyła jak Harry na mnie "siedzi" .


- Majka , do cholery nie umiesz odebrać ? tak ci ciężko ? myslisz że masz gips to możesz leżeć cały czas w łózku ? - wrzeszczała , wgl na mnie nie patrząc .
Weszła do pokoju i omal nie zemdlała ...

- o mój BOŻE !!  czy mi sie to śni ? (zaczęła się szczypać) Harry ? Harry Styles ? o ja pierdolee .. dlaczego on na tobie siedzi ? a zresztą nie obchodzi mnie to !
Jezzuuu ,, Harry Styles u mnnie w domu . No nie wierze ! ( zaczęła wrzeszczeć) , aż wkońcu Harry po niej podeszedł , podał ręke i powiedział :

- no cześć Dżesika . wkońcu mam okazje cię poznać . Jestem Harry , ale ty to zapewne wiesz ...
- Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa . !! Harry KOCHAM CIĘ ! JA JESTEM TWOJĄ PRZYSZŁĄ ŻONĄ . !

( wybuchłam śmiechem )
Harry spojżał na mnie błagalnie ..
no więc siłą wypchnęłam Dżesike z pokoju , ale ta jeszcze przez drzwi wrzeszczała ..
Oboje z Hazzą zaczęliśmy się ze śmiechu pokładać na podłogę .

- no , to teraz juz poznałeś moja kochaną siostrzyczke .
- tak , bardzo sympatyczna .


Mój kolejny rozdział .  < 3
Nie wiem czy się podoba , czy nie ?
KTO CZYTA = ZOSTAWIA KOMENTARZ  .

LOOVEE . <3

7 komentarzy:

  1. Czytam i mi się podoba, więc komentuję xd
    http://wymarzony-swiat-z-1d-official.blogspot.com zagłosujesz na nr 6?? prooszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo się podoba ;)
    http://storyy-of-my-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. no jeszcze jeden kom. ;d
    zostałaś nominowana u mnie do Liebster Award ;)
    Info u mnie na blogu. Link wyżej

    OdpowiedzUsuń
  4. zostałaś u nas nominowana do Libster Adwart: http://one-direction-i-my-opowiadania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej ! Świetny ! Nominowałam cię do Liebster Award .
    Więcej dowiesz się tutaj :
    http://marisolloveu.blogspot.com/2012/11/zostaam-nominowana-do-liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń