Z PUNKTU WIDZENIA MAJKI:
Dżesika zaciągnęła mnie do każdego sklepu jaki napotkała na swojej drodze. Najbardziej zadowolona była z zakupu tych butów dla siebie . Stwierdziła że idealnie będą pasować do jej stroju na rozpoczęcie roku w naszej nowej szkole . Te jej "cudeńka" wyglądały tak ; http://allani.pl/zdjecie/428866 , a mi na przymus wcisnęła te ; http://allani.pl/zdjecie/210544 . do mojej siostry zaczął zarywać jakiś chłopak , więc po 10 minutach mojej siostry juz nie było .. wolałam nie myśleć co mogła teraz z nim robić :D
Tak więc weszłam jeszcze do spożywczaka i kupiłam sobie TWIXA , otworzyłam i zaczęłam jeść . Powoli szłam w stronę parku , żeby odpocząć na ławce , nogi mnie strasznie bolały - a od obcasów miałam palce poobcierane . Przyspieszyłam troche i mówiłam do siebie " Maja jeszcze kawałek i nareszcie usiądziesz . Jeszcze troche , już prawiee jestem .. jeszcze kilka kroków i będziesz mogła usiąść na ławce" i nagle wpadł na mnie jakiś gościu w kapturrze . potrącił mnie ten bałwan , wylał na moja biała bluzkę kawe i w dodatku mnie obalił , a z ręki wypadł mi TWIX . wściekłam się i zaczęłam krzyczeć , tak głośno że wszystkie osoby które były w parku , miały ze mnie niezły ubaw ;
- ałaa , mój tyłek . ! ty bałwanie , ! do cholery jasnej ! ślepy jesteś ! ? Patrz gdzie idziesz kretynie !
- przepraszam , niechcący , nic ci nie jest?
- pytasz czy nic mi nie jest? wylałeś na mnie swoja kawę , obaliłeś mnie i pytasz czy wszystko jest ok? jestes porąbany .
- przepraszam no ! chcesz mogę dać ci swoja bluzkę?
mówiąc to zdjął kaptur a ja nie mogłam uwierzyć własnym oczom.
- no nie ! to znowu ty ?? czy ja zawsze muszę mieć tego pecha ? - powiedziałam.
On się tylko wyszczerzył i powiedział ;
- widocznie tak miało być . kochanie to przeznaczenie .
- gówno a nie przeznaczenie ! odpowiedziałam ze złością. - nie nie mów do mnie kochanie!
- ej no , czemu ty mnie tak nie lubisz,? wtedy na lotnisku też byłaś niemiła. co ja ci takiego zrobiłem ?
- nie wkurwiaj mnie człowieku . działasz mi na nerwy a teraz przez ciebie mam skręconą kostkę .
Pomału wstałam z ziemi i zaczęłam kuśtykać , oddalając się od tego bałwana . A on tylko stał i patrzył z uśmieszkiem jak idę .
Z PUNKTU WIDZENIA HARREGO:
Nie chciałem na nią wpaść a tym bardziej skręcić jej kostki . Widząc że nie może iść dalej podszedłem do niej i ja zabrałam na ręce . Ale ta ona jak zwykle swoje . Zaczęła mi sie wiercić i krzyczała że mam iść w chuj i ją zostawić w spokoju . krzyczała tak z dobre 10 minut , aż wkońcu zostawiłem ją w spokoju i i odszedłem .
no ale = Przyznam że miała coś w sobie ta złośnica ..
Z PUNKTU WIDZENIA MAJKI:
Bolała mnie noga jak cholera , przez tego kretyna .
no ale = Przyznam że miał coś w sobie ten bałwan ..
Ne ważne ! - wkońcu doszłam do domu . A tam Dżesika od progu zaczęła mi opowiadać że spędziła zajebiście czas . I że "Eric" (chłopak który ja podrywał)
był " w sam raz na raz " . Oczywiście nie obeszło sie bez morałów - jaka to ja jestem nudna i że mam się ogarnąć i sobie kogoś znaleźć i bla bla bla .. nie słcuhałam jej , tylko odrazu posżłam do swojego pokoju . położyłam się na łóżko i przed oczami pokazał mi sie ten kretyn z parku . Harry czy jak on tam miał. Te oczy .. MAJKA skończ ! sama uderzyłam się w głowę i poszłam wziąść gorący prysznic , bo wieczorem zamierzałam wyjść na imprezę . :D
GODZINĘ PÓŹNIEJ :
Za pół godziny wychodzę na imprezeę jakąś - ma być tutaj w pobliżu naszego domu . Tak więc ubrałam to ;
http://allani.pl/zestaw/446911 - wybrałam buty na koturnie , ale obiecałam sobie że to ostatni raz jak je ubieram . Znacznie bardziej wolałam swoje wygodne ciuchy niż te błyszczzące mojej siostry . ale faktycznie - muszę się dostosować . to wkońcu Londyn .
Ubrałam się , rozczesałam włosy , spryskałam perfumem , i pomalowałam lekko . Byłam gotowa do wyjścia , do klubu doszłam w 10 minut . IMPREZĘ CZAS ZACZĄĆ !
Z PUNKTU WIDZENIA LOUISA:
Harry ostatnia przymula. Opowiadał o jakies lasce z lotniska i z parku że wpadają na siebie czy coś . W kazdym razie jest jakis nieobecny od pewnego czasu . Więc zdecydowalismy z chłopakami że bierzemy go na imprezke , bo klubu . Właśnie jestesmy w drodze :D
Z PUNKTU WIDZENIA HARREGO:
Wcale nie miałem ochoty na żadną imprezę ale nie miałem wyboru , chłopacy nalegali . Wszedłem do klubu i odrazu zaczęliśmy tańczyc - po dwóch tańcach zszedłem z parkietu i zacząłem szukać wzrokiem Louisa , bo zniknął gdzieś.Po prawej stronie stał Niall i Liam . Przede mną jakieś laski które nie odrywały wzroku ode mnie , Tu stoi Paul a niedaleko Justin , Cody , Loucas , ta dziewczyna z parku , a tu jest Louis z Zaynem . .. ZARAAZ ! dziewczyna z parku ? to ona tu jest ? co ona tu robi ?
moje przemyślenia przerwała moja ulubiona piosenka "I cry" http://www.youtube.com/watch?v=OLuWHr6-0YQ , ona chyba też ja lubiła bo natychmiast zaczęła tańczyć . Coraz bardziej mnie zadziwiała . Lubiła tą piosenke co ja , lubi twixy - tak jak ja , co jeszcze nas łączy? . postanowiłem iść tańczyć , niestety stałem daleko od niej bo zagrodziły mnie jakieś laski , które robiły sobie ze mnie " rurę do tańca . " Jedna zaczęła krzyczeć "Hazza love you" a ta dziewczyna z parku to usłyszała , odwróciła się i mnie zobaczyła . Przewróciła oczami że niby ją to nie obchodzi i zaczęła wychodzić z klubu jakby chciała być jak najdalej ode mnie (nadal była obrażona za tą skręconą kostkę) . Jednak chyba też jej się spodobałem , bo była bardzo zdenerwowana - jak wychodziła potknęła się o wieszak potrącając za sobą szklanki ze stoliku . wszystko się potłukło. Zasśmiałem się lekko - Na szczęście zdążyłem podbiec i ja złapać , bo znowu zaliczyłaby glebę - znowu patrzeliśmy sobie głęboko w oczy . W tym momencie ludzie w klubie gapili się tylko na nas .
Nawet nie chciałem mysleć jakie będą jutro nagłówki w gazetach ..
Z PUNKTU WIDZENIA MAJKI:
Cholera ! zawsze muszę na niego wpadać? ! musiał być akurat w tym samym klubie ? ! Jest ich tyle a wybrał akurat ten ! ?
Zobaczyłam jak kleją sią do niego wszystkie laski . to był koszmar . nie chciałam go wgl widzieć , więc szybko wyszłam .
tzn . - chciałam wyjść , ale moja niezdarność dała się we znaki . Stłukłam szklanki i o mało się nie przewróciłam , ale ten bałwan mnie złapał. DLACZEGO AKURAT ON ?
WYJĄTKOWO PECHOWY DZIEŃ .. gdy mnie tak trzymał patrzyliśmy sobie w oczy. Wlepiał we mnie te swoje "hipnotajzing eyes" .. wkońcu się ocknęłam i powiedziałam - możesz mnie puścić już ?!
a on odpowiedział
- oczywiście niezdaro .
ja odpowiedziałam ;
- pff. / i odeszłam .
Chciałam jak najszybciej znaleźć się w swoim łóżku .
Ale i tak nie zasnęłabym , bo ten debil chyba zaczynał mi sią podobać ..
Mój kolejny rozdział . < 3
Nie wiem czy się podoba , czy nie ?
KTO CZYTA = ZOSTAWIA KOMENTARZ .
Pisałam go szybko , bo zaraz mama z zebrania przychodzi - i wtedy szlaban na wszystko.
Fajny, mógł by być dłuższy...:)jedno pytanko tylko mam, czy ona miała tą kostkę skręcona czy nie?:) kiedy kolejny rozdział?:)
OdpowiedzUsuńtaak , miała skręconą :D dziękuję bardzo ;*
Usuńkolejny - postaram się .. jutro? xd
jakoś tak :D OBIECUJĘ napiszę dłuższy ;]
jejciu, ale ty szybko piszesz.. podziwiam cię ;) zapraszam do mnie http://one-direction-i-my-opowiadania.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńhaah , dzięki :)
Usuńjuż wchodzę do cb . ;D
Ohhh witaj!! Pacze i pacze, a tu rozdział!!!
OdpowiedzUsuńJupi!! - Wielka radość :) Czekam na następny ;p Rozdział świetny
http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/
haha , dzięki :D :)
Usuńa ja czekam na 30 rozdział u ciebie :D
uwielbiam opowiadania! coś wspaniałego! cieszę się, że odwiedziłam tego bloga ! jestem ciekawa co będzie dalej! Proud directioner! :D
OdpowiedzUsuńwww.makefashioneasy.blogspot.com
Rozdział jest fajny i wciągający :)
OdpowiedzUsuńPisz dalej, bo fabuła bardzo ciekawa :>
Już jest u mnie nowy rozdział ;)
OdpowiedzUsuńokeej , zaraz poczytam ; )
Usuń